wtorek, 26 lutego 2013

ahh naleśniki i kawka to śniadanie idealne i bardzo żałuję, że mój mężczyzna musiał w tym czasie wsuwać kanapki :p
wreszcie w około 90% zamknęłam obie sesje i mogę swobodnie poleniuchować chociaż ten jeden dzień. prawda jest taka, że leń łapie mnie każdego dnia, ale tym razem bez żadnych wyrzutów sumienia mogę nie robić nic ;)

niestety legginsy, które zamówiłam okazały się bublem i musiałam je zwrócić. nie dość, że dotarł do mnie rozmiar m/l to jakość materiału była tragiczna. ale wzór całkiem fajny, poza tyłem - czerń i czerń bleh.

wena uciekła, czas jechać do K-ce.

środa, 13 lutego 2013

w poniedziałek miałam wenę poszukiwacza i nie myśląc zbyt wiele ruszyłam do szmateksu i oto co znalazłam



















do tego czekam na galaxy, które sprawiłam sobie w ramach urodzinowego prezentu :) ahh jaram się na maksa i już nie mogę się doczekać kiedy przyjdą !
 
a teraz dosyć lenistwa, trzeba się zabrać do nauki i przetrwania dłuuuugiego dnia...
na koniec trochę mojego cudownego modela ;)




niedziela, 10 lutego 2013


od tych istot powinniśmy się uczyć miłości, wierności i poświęcenia. 
my ludzie nie potrafimy doceniać tego, czego brak najbardziej nam doskwiera.


sobota, 9 lutego 2013

pisałam tego posta już wczoraj, ale z racji tego, że zasiadłam za stery movemakera post musiał zaczekać :p
tak samo wczoraj miałam w planach wrzucić mix filmik...niestety jego zapis trwał prawie 3 godziny, a mój komputer totalnie przestał współpracować.
tak więc dziś mix filmik z różnego okresu, w nim moje wczorajsze pierwsze ombre (dziś mam już nowe hihih) i pierwsze zupełnie własnoręcznie zrobione pączki :)
nie imprezuję. straciłam do tego nastrój, już nawet nie wiem czemu nigdy nie chcę. choć wiem, no wiem ;]


 
nie wiem dlaczego tutaj ładują się takie małe obrazki...ale już mi się nie chce w tym grzebać.

sobota, 2 lutego 2013

gdyby kilka lat temu ktoś wbił mi do głowy więcej oleju, a nie uczył myślenia o sobie i tuszowaniu swoich skaz nie siedziałabym znowu znowu znowu i znowu nic nie widząc zza "szkła".
jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny, myśli i słowa. każdego dnia pokutujemy za rzeczy, które powinny być za nami a ciągle się ciągną.
nie da się żyć bez popełniania błędów, bez błędów nasze życie byłoby niczym. stare błędy są najgorsze. takich mam najwięcej.
chciałabym, żeby ktoś mnie w końcu wysłuchał od początku, bez burze, sztormy, łzy i kłopoty aż po dzisiejszy wieczór. każdą sekundę którą nie dzieliłam nawet z własnym umysłem chcę sprzedać i żyć tak, by ta gumka powyżej zmazała calutki wyraz razem z kartką na której nie pojawi się żadna taka powtórka.
nieświadomie traktujemy ludzi tak, jak traktowano nas. i w dobry i w zły sposób. każde zachowania ma swój początek, ale równie dobrze może mieć swój koniec.
coraz częściej czekam na koniec, swój. i pierwszy raz chyba chciałabym się nie urodzić. emocje panują nad dłońmi, a ja już nawet nie chcę ich powstrzymać.
i piszę to dla siebie, metafory, niemetafory. mam swoją własną terapię i każdego razu uświadamiam sobie jakim marnym diagnostą jestem.
ciemne chmury, pusta głowa, wciąż to samo tylko z innymi graczami. te same wiatry, napuchnięte żyły i puste gesty we wszystkie strony. wiem tylko ja i mojemu ja jest zbyt ciężko.