środa, 30 stycznia 2013


mam włosy i lubię się nimi jarać ;)
no i przypomniałam sobie dzisiaj o istnieniu lepszego aparatu niż telefon.

a tak poza tym to nie ogarniam nie nie

dzisiaj dzień Mac'a

środa, 23 stycznia 2013

wszystko co teraz pozwala mi myśleć.
chciałabym zwyczajnie nie wiedzieć, nie widzieć, nie słyszeć, nie odczuwać nic.

sobota, 19 stycznia 2013

komputer zabiera mi masę czasu i choć jestem tego w pełni świadoma rzadko robię coś, aby się mu 'sprzeciwić' ;] w dzisiejszych czasach stety/niestety większość zadań do wykonania łączą się z komputerem. a tutaj jakieś książki, materiały, trzeba czegoś poszukać...i takim sposobem chciał nie chciał non stop przesiaduję przy ekranie, a co za tym idzie...nawet jak coś robię, to chyba tylko teoretycznie.
strasznie jestem rozleniwiona...zabieram się za zadania, ale po chwili już myślę o czymś zupełnie innym. nie mam żadnego pomysłu jak sobie poradzić z ciągłym brakiem koncentracji i milionem myśli na minutę. do tego nie potrafię czytać czegoś na kompie...marzę o momecie dojścia do kulminacji i tym sposobem czytam po ćwiartce strony myśląc 'niczego stąd nie potrzebuje'.

siedzę w domu, Demon śpi obok, ah gdyby nie stosy na stoliku położyłabym się i czytała.
jak znam siebie i tak na tym właśnie się zakończy ;)

jakieś domowe sposoby na skupienie ? ;) chętnie skorzystam z wszelkich rad !


poniedziałek, 14 stycznia 2013

właśnie odjeżdża mój pociąg na kolejne zajęcia i wcale nie siedzę w jednym z przedziałów. ah, zbyt wiele spraw odkładam na później żeby załatwić te, które odłożyłam wcześniej.
cieszę się, że choć jedna rzecz dziś z głowy, a z jakim wynikiem to jeszcze się okaże.

wczoraj ukochany Wrocław i targi camp leaders.

obowiązkowa lektura na długą drogę ;)

 przedział dla "nie palących"
 ah Wrocławiu, jak zawsze piękny <3

  ostatnie poprawki przed Amerykanami !


 a od 6go czerwca Wisconsin i żydowskie dzieci ;)


nikt nie mówił, że się uda, ale się udało. praca jest, Amerykanie stereotypowi, wesołe grubaski ;) mimo wszystko cieszę się. aż sama się sobie dziwię, bo nie dalej jak wczoraj rano jeszcze miałam nadzieję, że nic się nie załatwi i problem USA zniknie na amen. teraz planuję co zwiedzimy w sierpniu i wyskubuje pieniądze z okien ;]

teraz u mnie:
dawno nic mnie nie zauroczyło jak ten track.

do tego nauka, sprzątanie, herbatka i duuuużo mocy ;)

poniedziałek, 7 stycznia 2013

nie wszystko na świecie dzieje się tak jak powinno.

poza największym na świecie leniem nie mam na co narzekać. no może na to, że waga przestała ze mną współpracować.


świąteczne spotkanie z liceum. ah jako pomysłodawczyni jestem w pełni usatysfakcjonowana :) 30 osób stawiło się na wspólne wspominki i ploteczki. nawet w czasie 3ch wspólnych lat nie rozmawialiśmy wszyscy, o wszystkim.

a dzisiaj jakiś pan zamieszkał pod naszymi drzwiami przyprawiając mnie o zawał. mundurowi pojawili się na osiedlu po godzinie, ale nawet nie słyszałam czy coś zrobili. pana już nie ma, może się wyspał.

szczęśliwego nowego roku ! bo w końcu z takim zamiarem tutaj weszłam, a koniec końców znów zapomniałam o swoim celu ;)